Pierwszego maja świętowaliśmy Święto Pracy, z tej okazji przygotowaliśmy skromną akcję ulotkową pod kościołem pw. św. Józefa, przy Rynku Podgórskim, w Krakowie. Miejsce co wybraliśmy nieprzypadkowo, po pierwsze ze względu na patrona, po drugie w parafii tej posługę duszpasterską pełni ks. Jacek Stryczek, znany kapelan wyzyskiwaczy.

Ulotki IP na 1Maja
Oto treść naszej ulotki:
System komunistyczny a następnie kapitalistyczny odebrał nam i sprofanował nie tylko Święto Pracy, spłycając je najpierw do bzdurnych pochodów a następnie do grilla na działce. Z pomocą polityków, ekspertów i mediów odebrano nam coś więcej – odebrano nam dumę z bycia klasą pracującą. Dzisiaj wielu z nas wstydzi się, że nie jesteśmy „ludźmi sukcesu”, klasą średnią, nie jesteśmy tak przedsiębiorczy, wspaniali i piękni jak bohaterowie seriali. Nie mamy tyle kasy co Lewandowski, Doda czy Cupiał, nie stać nas na wakacje na Karaibach, prywatny helikopter czy najnowszego iPhone’a dla dziecka.
Mamy jednak dwie rzeczy, których nie kupi się za żadne pieniądze i nie nauczy się w najlepszej uczelni na świecie: uczciwość i tradycje. Uczciwie pracujemy na każdy grosz: nie musimy oszukiwać, kiwać wspólników, kłamać, podlizywać się, wręczać sutych łapówek, kłaniać si w pas ludziom których nienawidzimy, spiskować i wymuszać strachem szacunek. Żyjemy z własnej pracy i nie musimy jak pchły na psie żerować na pracy innych, wykorzystując ich wysiłek, by nabić parę zer na koncie.
Mamy też tradycje: to właśnie ludzie tacy jak my budowali ten świat. Wystarczy dotknąć jakiejkolwiek rzeczy, która nas otacza – każdą, wkładając w to czas i wysiłek, stworzyły dłonie tak samo spracowane jak nasze. To my wybudowaliśmy miasta, wsie, mosty, drogi, karmimy co dzień miliardy ludzi, ubieramy ich, pomagamy podróżować, opiekujemy się potomstwem, uczymy, leczymy i wykonujemy tysiące innych, niezbędnych do normalnego funkcjonowania, prac.
To tacy sami ludzie jak my walczyli o godne życie dla następnych pokoleń domagając się poprawienia warunków pracy, obalając dyktatorów, ginąc w walce z reżimami, z bronią w ręku chroniąc swoje rodziny, pomagając przy klęskach żywiołowych czy choćby wrzucając parę jakże cennych złotych do puszek wspierając potrzebujących – nie licząc na występy w telewizji, kolorowe okładki magazynów, burzę oklasków czy nawet na wzmiankę w lokalnej prasie. To tacy sami ludzie jak my – zwykli, bezimienni, codzienni – tworzyli, tworzą i będą tworzyć historię tego świata.
Nie przypadkowo też jedna z najbardziej niedocenianych, a jakże ważna postać z Pisma Świętego jest naszym patronem. Święty Józef – ten skromny, uczciwie i ciężko pracujący, by wyżywić rodzinę, cieśla, którego nie zobaczymy na żadnym ołtarzu ani nie dojrzymy samotnego na żadnym obrazku, o którym nie usłyszymy w żadnej modlitwie czy pieśni, a bez którego wkładu Chrystus i Matka Boska po prostu by sobie nie dali rady. Jakże więc można nie być dumnym z przynależności do tak ważnej klasy pracującej?